-
Moje dziecko doprowadza mnie (czasami) do szału
Zazwyczaj jestem szczera i nie mam nic do ukrycia, więc tak bez krępacji przynam się Wam, że mój synio czasem doprowadza mnie do szału, rozpaczy, ostateczności (zwał jak zwał). Generalnie mam ochotę wystrzelić się w kosmos z nadzieją, że powrót trochę potrwa. Nie uwierzę jeśli jakaś Mama powie, że nigdy nie miała takiej sytuacji. W sumie nie ma się czego wstydzić bo każdy z nas może stracić ciepliwość. Ważne, aby nas nie poniosło i żebyśmy nie odreagowywali na dziecku. Oczywiście wiiadomo, że bywam zła, zdenerwoana, ale szybko mi przechodzi. Zwłaszcza gdy ten nicpoń przychodzi się przytulić albo się do mnie uśmiechnie i wyciągnie te swoje maluśkie rączki. Czasem się zastanawiam…
-
Zmęczenie to Twój największy wróg
Każda z nas miała przynajmniej jeden taki dzień gdy była cholernie zmęczona. (Jeszcze nie słyszałam o nadzwyczaj wypoczętej matce stąd moje twierdzenie). Życie dało mi ostatnio naprawdę popalić. Kilka dni temu miałam prawdziwy dzień z d*py. Byłam tak zmęczona, że najzwyczajniej w świecie nie ogarniałam i nie przyswajałam tego co się wokół mnie dzieje. Z racji tego, że pracuję zmianowo (12h) i nie jest to najłatwiejsza praca na świecie, zajmuję się małym w dni wolne i domem to czasem brakuje mi czasu na odpoczynek. No i pech chciał, że w czasie mojego trzydniowego pracująego weekendu synuś wcale nie miał zamiaru spać w nocy, więc Mamuśka pospała całe 3 godziny. Chyba…
-
Czy wiesz co (u)kryje się w pieluszkach jednorazowych?
Zacznę od pytania czy wiedziałaś, że pieluszki jednorazowe zawierają w sobie chemię? Jeśli nie to nie jesteś sama. Przyznam się, mi nawet przez myśl nie przeszło, że te pieluchy mogą być toksyczne. Co więcej nigdy nie rozażałam innej opcji niż używanie pamersów. Tak po prostu, naturalnie był to mój pierwszy wybór. Niestety. Bo teraz po tym co już wiem prawdopodobnie zdecydowałabym się na coś innego. Dlaczego w ogóle postanowiłam pochylić się nad składem pieluszek? Ostanio natknęłam się na zdjęcia dzieciaczków z poparzoną skóra w okolicach intymnych. I to nie były znane nam mamom zwykłe odpoarzenia od pieluszki a prawdziwe rany, pękające pęcherze itp. Niedawno w UK naglośniono przypadek 3 tygodniowego…
-
Przesądy ciążowe (z całego świata) wciąż w modzie
Zabobon czy nie lepiej być przezornym Niby wszystkie wiemy, że to tylko zabobony, ale ciąża to tak wyjątkowy stan, że potrafi nam nawet odebrać zdrowy rozsądek. Dla naszego nienarodzonego dziecka jesteśmy w stanie zrobić wszystko dlatego tak na wszelki wypadek podąrzamy za przeróżnymi przesądami. Nie przechodzimy pod sznurkiem z praniem, nie nosimy łańcuszków, nie ścinamy włosów. Takich ‚starodawnych wierzeń’ jest mnóstwo i całkiem dobrze sobie radzą w XXI wieku. Wyprawiasz ‚baby shower’? bądź pewna, że usłyszysz milion ‚dobrych rad’. Spotkanie rodzinne? Babcie i ciocie na pewno szykują dla Ciebie mnóstwo porad typu ‚tego nie możesz’, ‚to powinnaś’, ‚tego unikaj’. A skąd w ogóle te ludowe wierzenia się wzięły? Czy w…
-
Dlaczego warto czytać dzieciom książki
Uwielbiam czytać książki. Teraz jako Mama nie mam za wiele na to czasu, ale jak tylko znajdę chwilkę to czytam w każdej pozycji i miejscu 🙂 Od kiedy tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży wiedziałam, że książki będą odgrywać ważną rolę w życiu mojego dziecka. Pierwsze książeczki zaczęłam czytać Małemu gdy był jeszcz w brzuszku. Chciałam żeby przyzwyczajał się do mojego głosu. Niektórzy twierdzą, że czytanie dziecku od urodzenia po 20 minut dziennie pozwala wychować mądrego i szczęśliwego człowieka. Nie wiem jak Wy, ale ja w to głęboko wierzę dlatego w naszym domu książki są ważniejsze niż tablet, telefon czy komputer. Dlaczego głośne czytanie? Z przyjemnością podam Wam kilkanaście…
-
Karmienie piersią okiem tej co chciała, ale nie było jej dane
Światowy tydzień karmienia piersią prktycznie się kończy i skłamałabym gdybym powiedziała, że się nie cieszę. Te wszechobecne ochy i achy, opisywanie tylko i wyłącznie zalet, lekko wprowadzają mnie znowu w wurzuty sumienia. No bo przeciez pierś jest najlepsza i to jedyny dobry wybór. Przynajmniej tak krzyczą do nas slogany. Oczywiście zgadzam się, że mleko matki to najlepszy start jaki możemy dać naszym maluchom, ale niestety nie każdej mamie jest dane karmić piersią. I teksty typu ‚każda mama może’, ‚każda mama powinna’, ‚każda mama ma mleko’, ‚za mało sie starałaś’, ‚za szybko się poddałaś’ nikomu nie pomagają a wręcz przeciwnie. Chyba zawsze będzie mnie dziwiło jak niektórym ludziom łatwo przychodzi ocenianie…
-
Dziecko w samolocie. Jak to przetrwać bez bólu głowy
Zbliżają się wakacje i część z Was na pewno zastanawia się gdzie spędzić urlop. Jeśli takowy już zaplanowaliście i jeśli to wasze pierwsze wakacje z dzieckiem z pewnością koło głowy krążą myśli i pytania „Jak to będzie”. Korzystając trochę z własnego doświadczenia postanowiłam przybliżyć Wam troche podróż samolotem z dzieciaczkiem:) Może troszkę Wam pomoże w zdecydowaniu się na na lot gdzieś w ciepłe miejsce z plażami piaszczystymi i drinkami ze smłoką:D No co pomażyć dobra rzecz. A teraz przechodzimy do konkretów 🙂 Pierwsza podróż z dzieckiem może być dosyć stresująca, zwłaszcza jeśli podróżujemy samolotem. Jak to wyglądało u nas? Powiem szczerze, że nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać i jak…
-
#SuperMama-akcja honorująca wszystkie Mamy
Jeśli jesteś ze mną od początku i zerknęłaś do zakładki ‚O mnie’ wiesz, że prowadzę jeszcze jednego bloga- w języku angielskim. Postanowiłam, więc zainspirować się jedną z akcji, która odniosła ogromny sukces na anglojęzycznych blogach parentingowych- #RockingMotherhood. O co w tych chodzi? Akcja polega na nominowaniu trzech wybranych przez siebie Mam-blogerek, które według nas są #superMamama. Każda z nominowanych osób musi napisać dlaczego się za taką uważa. Jeśli nadal nie zatrybiło o co kaman pozwólcie, że zacznę od siebie. W końcu wypadałoby skoro sama jestem jej pomysłodawcą:D A więc macie tutaj czarno na białym dlaczego uważam, że jestem #superMamą: 1. Nie boję się powiedzieć do mojego synka słowa „Przepraszam”. Tak…
-
Pierwszy rok Naszego Szkraba- refleksja Mamy
To już rok! Tak! Chociaż trudno nam w to uwierzyć Nasz Mały Myszak kończy jutro swój pierwszy rok życia. To dla mnie tak nierealistyczne jakby dotyczyło jakiegoś innego dziecka. Przecież ja mam ciągle wrażenie jakbym to wczoraj dopiero rodziła. Ale nie. Patrzysz w kalendarz i wiesz, że to już rok. (Jak to mawiają politycy) oczywista oczywistość, że to czas radosny, ale i też moment kiedy nachodzą Cię różne myśli i refleksje. Czy mogłam zrobić coś lepiej? Czy moje dziecko jest szczęśliwe? Czy czuje, że kochamy go bardziej niż cokolwiek na świecie? Doceń te pierwsze razy Pierwszy raz kiedy wzięłam synka w ramiona wiedziałam, że zrobię wszystko co możliwe, aby był…
-
Moje dziecko kocha mnie a nie moje cycki
Ciężki temat Wiecie ile razy przykladałam się do tego tekstu? Chyba z milion. A ile różnych kopii mam zapisanych na komputerze. Generalnie spodziewam się, że ten post wywoła taką gównoburze jak mój teskt o Porodzie w UK. Niektóre Mamuśki mieszkające tam nie chciały przyjąć do wiadomości, że w UK też mogą zdarzyć się ciężkie porody i to wcale nie jest taka kraina mlekiem płynąca. Zamiast miłej wymiany doświadczeń zostałam obrzucona przyjemnymi epitetami i tekstami typu „księżniczka, która myślała, że będą za nią rodzić”, „no tak tylko cesarki na wszystko by chiały” czy też „to Ty nie wiedziałaś, że masz przeć?”. No pewnie, że wiedziałam przecież każda kobitka rodząca po raz…